5 razy NAJ… 2013. Zobacz sprawy, które wstrząsnęły rynkiem

Inwestorzy mają za sobą rok, który dla większości z nich kończy się bardzo dobrze. Co było dla nich największą niespodzianką, kto sprawił największy zawód, a co będzie miało największy wpływ na ich portfele w kolejnych miesiącach?

Mija kolejny rok z cyklem „Cały ten rynek…”. Tym razem zapraszamy do lektury subiektywnego podsumowania mijających 12 miesięcy. Oto 5 spraw, które po 2013 r. zostaną graczom w pamięci.

NAJWAŻNIEJSZY TEMAT
Perspektywa likwidacji drugiego filaru emerytalnego od roku mocno niepokoi inwestorów i jest jednym z głównych czynników hamujących wzrosty na GPW. Politycy zdecydowali, że Otwarte Fundusze Emerytalne już w lutym 2014 r. przekażą do ZUS 51,5% aktywów, czyli ponad 150 mld zł. W założeniu ta kwota miała odpowiadać środkom zgromadzonym w obligacjach Skarbu Państwa, ale już wiadomo, że OFE będą także musiały pozbyć się części gotówki i akcji.

To dopiero początek. Prawdziwy problem pojawi się wtedy, gdy OFE będą musiały co miesiąc przekazywać do ZUS część aktywów osób, które mają min. 10 lat do emerytury. To właśnie mechanizm tzw. suwaka może spowodować jeszcze większy niepokój na rynku. Jego skala będzie zależała od tego, ile osób zdecyduje się na przejście z OFE do ZUS. Grudzień pokazał już, że OFE pozbywają się akcji, co najmocniej widać po spadających kursach spółek, w których akcjonariacie fundusze mają znaczący udział.

NAJWIĘKSZE ZASKOCZENIE
Na to miano zasłużyło wydarzenie, o którym rynki dowiedziały się dopiero 18 grudnia wieczorem. Otóż amerykański bank centralny Fed zdecydował się zmniejszyć skalę programu skupu obligacji QE3. Szerzej pisaliśmy o nim w naszym cyklu na początku lipca.

Przez cały 2013 r. Fed „pompował” na rynki 85 mld dol. miesięcznie. W ten sposób zapewnił hossę, dzięki której Wall Street wspięła się na historyczne szczyty. Od stycznia program zostanie zmniejszony o 10 mld dol. Ma to związek z poprawiającą się sytuacją amerykańskiej gospodarki. Chociaż wciąż daleko jej do stanu sprzed kryzysu, to bezrobocie spadło do poziomu 7%. Fed zdecydował się jednak na utrzymanie rekordowo niskich stóp procentowych w przedziale 0-0,25%.

Ostatni krok banku centralnego USA jest o tyle zaskakujący, że szef Fed – Ben Bernanke – kończy właśnie kadencję na tym stanowisku. Przez ostatnie lata uchodził za zwolennika luźnej polityki monetarnej, czego przejawem były właśnie 3 kolejne rundy programu QE. Inwestorzy spodziewali się raczej, że decyzję o cięciu skali skupu obligacji pozostawi on już swojej następczyni, Janet Yellen.

NAJGORĘTSZE OFERTY
Ten tytuł przyznajemy dwóm spółkom, które w mijającym roku zadebiutowały na warszawskiej giełdzie: PKP Cargo oraz Newag.

2,9 tys. zł – tyle w ciągu zaledwie kilku minut mógł zarobić inwestor indywidualny, który kupił w zapisach max. pakiet akcji przewoźnika kolejowego, czyli 244 sztuki po 68 zł. Już na otwarciu notowań 30.10 kurs poszybował w górę o prawie 20% do 80,20 zł za sztukę. Doskonałego debiutu PKP Cargo można było się spodziewać już wcześniej – spółka wchodziła na rynek jako jedyny przedstawiciel swojej branży, co wzbudziło duże zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych.

Co bardzo ciekawe, akcje PKP Cargo za prawie 300 mln zł chciała też kupić Mennica Polska, kontrolowana przez miliardera Zbigniewa Jakubasa. Nie przydzielono jej jednak ani jednej akcji.

Niedługo potem Zbigniew Jakubas z podobnym rozmachem wprowadził na rynek spółkę Newag, producenta taboru kolejowego. Zainteresowanie akcjami było potężne – redukcja zapisów dla drobnych graczy przekroczyła 92%. A zysk na debiucie był nawet wyższy niż w przypadku PKP Cargo: 23%.

NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE
Kuszeni perspektywą wysokich zysków w ramach „akcjonariatu obywatelskiego” inwestorzy chętnie zapisywali się także na akcje koncernu energetycznego Energa. Popyt z ich strony był dość znaczący, bo pomimo zwiększenia puli dla drobnych graczy zapisy i tak trzeba było zredukować o prawie 70%. Tym razem inwestorów spotkała jednak niemiła niespodzianka.

Największy pod względem wartości oferty tegoroczny debiut z 11.12 przebiegł bowiem pod znakiem spadku kursu Energi, który przekroczył aż 5%. Powodów takiej sytuacji było kilka: na giełdzie są już notowane spółki energetyczne, a przez to zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych było mniejsze. Poza tym spółka była wyceniana dość drogo. Do tego wszystkiego już od pierwszego dnia notowań jej akcje mogli sprzedawać posiadacze pakietów pracowniczych, którzy przed laty kupowali je po bardzo preferencyjnych stawkach. To właśnie im analitycy przypisują duży udział w spadkach.

NAJBARDZIEJ ZACHŁANNY INWESTOR
Bezkonkurencyjny w tej kategorii okazał się Skarb Państwa. Gdy trzeba „łatać” budżet, można skorzystać z okazji, by zasilić go tzw. dywidendą zaliczkową. Z reguły jest bowiem tak, że spółka dzieli się zyskiem za poprzedni rok. Tymczasem już w 2013 roku ubezpieczyciel PZU wypłacił 1,72 mld zł dywidendy z tytułu zysku, który dopiero osiągnie.

Skarb Państwa, który posiada w PZU 35% akcji, dostał więc ok. 600 mln zł. Dywidenda wypłacana w przyszłym roku będzie więc pomniejszona o tę sumę. Prezes PZU stwierdził, że w przypadku wypłaty dywidendy zaliczkowej nie było nacisków ze strony żadnego z akcjonariuszy. Analitycy spekulowali jednak, że rządowi bardzo zależało na tych środkach, by wypełnić tegoroczny plan wpływów z dywidend. Pierwotnie miała to być suma 5 mld zł. Ale po nowelizacji budżetu okazało się, że ów plan to już 6,5 mld zł. Resort skarbu zapowiedział, że obok PZU dywidendy zaliczkowe pobierze też ze spółek Skarbu Państwa, które nie są notowane na GPW.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj