Akcje banków na GPW. Czy nadszedł już czas na ich kupowanie?

„Kupuj, gdy leje się krew” – gdyby wszyscy inwestorzy wiernie przestrzegali tej giełdowej zasady, to akcje banków byłyby teraz bardzo „chodliwym” towarem. Czy słusznie?

Około 260 mld zł – o tyle zmniejszyła się kapitalizacja banków notowanych na warszawskiej giełdzie od wiosny ubiegłego roku, gdy indeks WIG-Banki był na swoim 12-miesięcznym maksimum. Od tamtej pory wartość wskaźnika spadła już o około 1/3. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” zastanawiamy się, czy nadszedł już czas, by rozważyć kupno akcji banków.

Znamy już główne czynniki ryzyka
Podatek bankowy oraz pomoc dla posiadaczy kredytów we frankach szwajcarskich – przede wszystkim te dwa hasła sprawiły, że w ostatnich miesiącach akcje banków były traktowane przez inwestorów z bardzo dużą niechęcią. Wyprzedaż papierów spowodowała ich mocną przecenę.

Jeżeli założymy, że wydarzenia na giełdzie wyprzedzają to, co potem dzieje się w realnej gospodarce czy konkretnych branżach, można zaryzykować stwierdzenie, że większość spadków akcji sektora bankowego jest już za nami. A to dlatego, że poznaliśmy szczegóły podatku bankowego, zaś prezydent ujawnił, w którą stronę będzie zmierzał projekt pomocy dla „frankowiczów”.

Z drugiej jednak strony nie sposób uniknąć wrażenia, że komentarzach na temat sektora bankowego w Polsce panuje teraz chaos. To z kolei nie zachęca – zwłaszcza tych ostrożniejszych inwestorów – do kupowania akcji instytucji finansowych.

Podsumujmy zatem, co wiemy na pewno:

1. Podatek bankowy. W ostatecznej wersji stawka podatku, który będzie płacony od lutego 2016 r., wyniesie 0,44% aktywów w skali roku (wcześniej była mowa o 0,39%). Według nowych przepisów kwotę podatku będzie można zmniejszyć, jeżeli np. bank ma obligacje skarbowe. Generalnie jednak banki oddadzą do budżetu około 4-5 mld zł rocznie, czyli mniej więcej 1/3 zysków. Bardzo dużo. Zwłaszcza w przypadku mniejszych banków podatek będzie nawet wyższy od tego, co zarobiły w całym 2014 r. (wyników za 2015 r. jeszcze nie znamy).

2. Pomoc dla „frankowiczów”. Ostatnio prezydent Andrzej Duda ujawnił własny projekt, który zakłada, że posiadacze kredytów w walutach obcych będą mogli je przewalutować na złote po tzw. kursie sprawiedliwym. Inaczej mówiąc, kurs – po którym będzie można przewalutować zobowiązanie – znajdzie się gdzieś pomiędzy tym z dnia zaciągnięcia kredytu a obecnym. Kredyt będzie jednak od tej pory oprocentowany już nie według stawki LIBOR, lecz WIBOR.

Na razie Kancelaria Prezydenta zwróciła się do Komisji Nadzoru Finansowego z prośbą o oszacowanie skutków finansowych tej decyzji dla sektora bankowego. A ekonomiści prześcigają się w szacunkach, ile banki zapłacą za zmiany. mBank podał wstępnie, że w grę wchodzi kwota ok. 16 mld zł, a więc zdecydowanie niższa niż 44 mld zł, o których mówiła KNF, gdy spekulowano na temat przewalutowania kredytów po kursie z dnia zaciągnięcia. Ale już Credit Agricole zaprognozował kwotę nawet ok. 50 mld zł. Jednym słowem, koszty, które poniosą banki z tytułu przewalutowania kredytów, są nieznane.

Te informacje rzecz jasna nie są dobre dla sektora bankowego ani dla klientów banków. Można spodziewać się, że banki będą szukały dodatkowych pieniędzy, np. podnosząc prowizje i opłaty.

Analitycy są mocno podzieleni. Ale kilka banków zwraca ich uwagę

Warto zwrócić także uwagę, że w wielu przypadkach obecne kursy akcji banków znalazły się już okolicach nawet najbardziej pesymistycznych rekomendacji od analityków. Chociażby tych z DM BOŚ, w których na początku grudnia 2015 r. zalecono inwestorom sprzedaż wszystkich akcji banków.

Tab1

Inne biura maklerskie, wydające rekomendacje dla inwestorów, dostrzegły jednak, że akcje niektórych banków mają potencjał do wzrostu. Najogólniej mówiąc, analitycy wskazali, że dostrzegają ryzyka dla całego sektora, ale jednocześnie ich zdaniem wyceny niektórych banków stały się atrakcyjne, bo są na minimach, które nie były notowane od lat.

W rezultacie w ostatnich rekomendacjach z początku grudnia analitycy DM BZ WBK zalecili inwestorom kupowanie akcji aż sześciu banków.

Tab2

Z kolei Erste Securities podniosło swoje rekomendacje do „kupuj” dla PKO BP oraz Alior Banku.

Tab3

Jak widać, dla części analityków i inwestorów spadki akcji banków z ostatnich miesięcy stały się sygnałem do tego, by skorzystać z okazji i kupić bądź zalecić kupno przecenionych papierów.

Przy podejmowaniu decyzji warto jednak dokładnie zapoznać się z opiniami dotyczącymi konkretnego banku, np. tym, jak bardzo ewentualne przewalutowanie kredytów w walutach obcych odbije się na jego wynikach. Bo zwłaszcza w tym kontekście różnice między poszczególnymi bankami są znaczące.

Co ważne, kupując przecenione akcje banków – co może się okazać ciekawą inwestycją – zawsze powinieneś pamiętać o strategii stop-loss, czyli odcinania strat, jeżeli okaże się, że spadki się nie zatrzymały, a ich skala jest większa od tej, którą byłeś gotowy zaakceptować, decydując się na zakup akcji. 

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj