Co zrobić, gdy spółka nie spłaca obligacji?

Pojęcie „obligacje” często kojarzy się z tym, że inwestowanie w nie jest całkowicie bezpieczne. To błąd. Przyjmowanie takiego założenia może kosztować inwestora sporo pieniędzy. Jak zatem uniknąć problemów, inwestując na rynku obligacji?

Ponad 67 mld zł – taką wartość mają obecnie wszystkie nieskarbowe obligacje notowane na rynku Catalyst. Jak wyliczyła firma Grant Thornton, zainteresowanie tymi papierami rośnie w bardzo szybkim tempie i tylko w 2014 r. liczba transakcji na Catalyst zwiększyła się o 28% r/r.

Nic dziwnego. Niskie stopy procentowe i oprocentowanie bankowych lokat zachęcają inwestorów do poszukiwania alternatyw dla swoich inwestycji. Gdy jednak widzą, że spółka obiecuje im zyski z obligacji na poziomie kilkunastu procent, powinna im zapalić się „czerwona lampka”. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” wskazujemy, jak uniknąć kłopotów, inwestując w obligacje firm, i co zrobić, gdy te nie płacą odsetek. Takie przypadki już się bowiem zdarzały.

Obligacje zabezpieczone a niezabezpieczone
Zanim zainwestujemy w obligacje spółki, warto zapoznać się z jej wynikami finansowymi, a także reputacją wśród uczestników rynku. Kupno obligacji to przecież nic innego, jak udzielenie pożyczki na określony procent. Większą wiarygodność będzie więc miała duża firma z dobrymi wynikami finansowymi.

Jeszcze lepiej, jeżeli już wcześniej emitowała obligacje i na czas spłacała potem wszystkie swoje zobowiązania. Oczywiście trzeba liczyć się z tym, że taka spółka zaproponuje inwestorowi niższe oprocentowanie w porównaniu do mało znanej firmy, która będzie kusić graczy potencjałem wysokich zysków. Trzeba jednak pamiętać, że zwykle im wyższe obiecywane zyski, tym większe ryzyko inwestycyjne.

Drugim kryterium, które powinien brać po uwagę inwestor, jest to, czy obligacje są zabezpieczone, czy też nie. To absolutnie podstawowa różnica, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.

Rzecz jasna, bezpieczniejsze będą obligacje zabezpieczone, najlepiej na majątku trwałym przedsiębiorstwa, czyli np. nieruchomości. Tego typu rozwiązania są dość popularne wśród firm przemysłowych lub deweloperów. Najprościej mówiąc, dają one inwestorowi gwarancję, że w przypadku upadłości spółki odzyska on całość lub część swoich pieniędzy po sprzedaży przez syndyka tej konkretnej części majątku. Warto pamiętać o tym, że w tym przypadku dość problematyczne wydaje się zabezpieczenie obligacji na akcjach spółki. Bo jeżeli nie spłaca ona odsetek z obligacji, oznacza to najczęściej kłopoty finansowe. A w tej sytuacji należy liczyć się z drastycznym spadkiem ceny akcji.

Wybór obligacji niezabezpieczonych stawia już inwestora w nieco gorszym położeniu. Oznaczają one bowiem tyle, że spółka ma wobec inwestora dług, ale w przypadku upadłości będzie on spłacany według standardowych procedur. W praktyce więc posiadacz takich obligacji będzie musiał ustawić się w kolejce. W pierwszej kolejności z majątku spółki spłaca się koszty postępowania upadłościowego, wypłaty dla pracowników, urząd skarbowy oraz ZUS, a dopiero potem inne wierzytelności, czyli m.in. obligatariuszy. Szanse na odzyskanie pieniędzy mogą więc być bardzo małe.

Co zrobić, gdy spółka nie spłaca odsetek?
Opóźnienie w spłacie odsetek to jedna sprawa. Gorzej jednak, gdy firma spóźnia się z wykupem obligacji w ustalonym terminie. Najczęściej, zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku oznacza to, że spółka ma kłopoty finansowe.

Jeżeli firma zawczasu wyda komunikat o tym, że spóźni się ze spłatą odsetek, ale potem ureguluje je razem z odsetkami karnymi (tak się już zdarzało), to zwykle inwestorzy dają temu wiarę i czekają na pieniądze. Jeżeli jednak spółka milczy, to wówczas posiadacze obligacji mają prawo pisemnie zażądać nie tylko spłaty odsetek za dany okres, ale i przedterminowego wykupu obligacji.

W tej sytuacji władze przedsiębiorstwa mogą podjąć negocjacje z wierzycielami. Jeżeli to jednak nie następuje, to posiadaczom obligacji pozostaje droga sądowa, by uzyskać nakaz zapłaty. Teoretycznie im szybciej zostanie on wydany, tym większa szansa na wyegzekwowanie należności.

Może się jednak zdarzyć, że spółka, która wyemitowała zakupione przez inwestora obligacje, zbankrutuje. Wówczas posiadacze obligacji muszą dochodzić swoich roszczeń na drodze postępowania upadłościowego. A to – jak wspomnieliśmy – daje większe szanse tym, którzy mają obligacje zabezpieczone na konkretnej części majątku spółki.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj