Fundusze tureckie – okazja pod znakiem ogromnego ryzyka

Ostatnie tygodnie przynoszą spadki w bardzo dochodowych dotychczas funduszach akcji tureckich. To sygnał dla inwestorów, że lokowanie oszczędności na tamtejszym rynku, choć zyskowne, jest niezwykle ryzykowne.

Głośnie zamieszki w Stambule i towarzyszące im spadki na tamtejszej giełdzie mogą powodować spory niepokój u osób, które w funduszach tureckich ulokowały już w sumie prawie 500 mln zł. W dzisiejszym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” piszemy, na co zwrócić uwagę, decydując się na tego typu inwestycje.

Dały zarobić nawet 30% w ciągu roku
Polityczne zamieszanie w Turcji ma spory wpływ na notowania tamtejszych spółek. W ostatnich dniach główny indeks tamtejszej giełdy w ciągu jednego dnia potrafił tracić nawet 5-10%. Rzecz jasna odbije się to na wynikach funduszy inwestujących na tamtejszym rynku.

A właśnie te fundusze od dłuższego czasu cieszą się bardzo dużym powodzeniem wśród polskich inwestorów. Nic dziwnego, skoro tylko w ubiegłym roku główny indeks stambulskiej giełdy poszedł w górę o ponad 30%.

Na tym rozgrzanym rynku TFI szukają okazji do zarobku. W tej chwili polscy klienci mają dostęp do pięciu funduszy inwestujących w Turcji. Najstarszy z nich (Investor Turcja) działa od 2008 r. Najmłodszy (UniAkcje Turcja) ruszył w tym roku. Ich historyczne, roczne stopy zwrotu rzeczywiście mogą zachęcać do inwestycji. Gorzej wygląda sytuacja tych, którzy zdecydowali się wejść fundusze tureckie w ostatnich miesiącach. Na razie bowiem notują one straty.

Stopy zwrotu funduszy tureckich

I właśnie w powyższej tabeli znajdujemy odpowiedź na pytanie, z czym wiąże się inwestowanie w Turcji: spory potencjał zysków, ale jednocześnie bardzo duże wahania i nerwowość. Słowem, to inwestycja dla osób o mocnych nerwach, które nie myślą o inwestycji krótkoterminowej.

Nie tylko ryzyko giełdy, ale też waluty
Zarządzający funduszami akcji tureckich zalecają, by lokować w nie środki co najmniej na 5 lat, zgodnie z zasadą, że im dłuższy horyzont inwestycyjny, tym mniejsze ryzyko dużych spadków. Do tego można znaleźć opinie, by nie wkładać w te fundusze więcej niż 10-15% swoich oszczędności.

Trzeba przyznać, że to dość istotne i rozsądne rady, które mogą zabezpieczyć wielu początkujących inwestorów przed stratami. Fundusze lokują bowiem środki w akcjach tureckich spółek. A to oznacza, że obok ryzyka zmienności wartości ich kursów dochodzi jeszcze bardzo ważne ryzyko walutowe, bo przecież akcje są wyceniane w tureckich lirach. To wszystko sprawia, że inwestycja staje się jeszcze bardziej nieprzewidywalna.

Ile trzeba wyłożyć na początku i ile to kosztuje?
Nie znaczy to bynajmniej, że nie niesie ona ze sobą potencjału zysków. W ostatnich latach ekonomiści pozostają pod sporym wrażeniem tego, co dzieje się w tamtejszej gospodarce. Wyraźny wzrost PKB o 4-5% r/r, redukcja deficytu i zachęty dla inwestorów zagranicznych powodują, że m.in. agencje ratingowe Fitch oraz S&P podniosły oceny wiarygodności Turcji. A to w dłuższej perspektywie powinno przełożyć się na lepsze wyceny akcji tureckich spółek.

Dlatego, pamiętając o bardzo dużym ryzyku, inwestorzy mogą rozważyć ulokowanie w funduszach tureckich niewielkiej części swoich oszczędności. Niskimi progami wejścia w inwestycję zachęcają Investors TFI i Union Investment TFI, gdzie wynoszą one tylko 100 zł. W BZ WBK Arka ta kwota to 250 euro. Pozostałe dwa TFI stawiają na bardziej zamożnych klientów. W Quercus TFI próg wejścia to 20 tys. zł, a w Caspar TFI – 100 tys. zł.

Zanim zdecydujemy się na inwestycje w fundusze tureckie, warto też sprawdzić opłaty, które pobierze od nas TFI. Można spodziewać się m.in. opłaty za nabycie jednostek (ok. 3%), opłaty za zarządzanie (ok. 4% rocznie), opłaty za odkupienie jednostek (ok. 2%). Trzeba pamiętać o tym, że te stawki w ogólnym rozrachunku wpłyną na zysk klienta TFI, od którego po zakończeniu inwestycji zostanie jeszcze pobrany 19-procentowy „podatek Belki”.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj