Przewalutowanie kredytów we frankach. Co oznacza dla inwestorów?

Nawet ponad 44 mld zł straciłyby banki w Polsce, gdy kredyty we frankach szwajcarskich zostały przewalutowane po kursach z dnia ich zaciągnięcia. Inwestorzy boją się takiego rozwiązania i dlatego pozbywają się ich akcji.
Już o ponad 10% w ciągu ostatniego miesiąca spadły notowania indeksu WIG-Banki na warszawskiej giełdzie. Wyprzedaż akcji dotknęła głównie te instytucje finansowe, które udzielały najwięcej kredytów w szwajcarskiej walucie.

18.06_tim_tekst_80
Źródło: Money.pl

W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” wyjaśniamy, czego przestraszyli się posiadacze akcji banków, i wskazujemy, czy zagrożenie jest rzeczywiście realne.

Zniknie ryzyko kursowe, ale…
Wyraźne umocnienie franka szwajcarskiego z ok. 2 zł w 2008 r. do ok. 4 zł w 2015 r. spowodowało, że zwłaszcza wśród polityków regularnie powraca temat koniecznej pomocy dla kilkuset tysięcy osób, które zaciągnęły kredyty mieszkaniowe w tej walucie. Ich posiadacze mają poważny problem nie tylko z wyższymi ratami, ale również z faktem, że wartość zobowiązań wzrosła prawie dwukrotnie. Oznacza to, że sam kredyt jest zwykle znacznie wyższy od wartości nieruchomości. Nic dziwnego więc, że politycy deklarują chęć pomocy. Jednak to, co cieszy kredytobiorców, martwi posiadaczy akcji banków.

Widać to było po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich. Inwestorzy rzucili się do wyprzedaży akcji banków, bo prezydent-elekt, a także Prawo i Sprawiedliwość od dłuższego czasu proponują przewalutowanie kredytów we frankach do złotego po kursie z dnia ich zaciągnięcia. Co to oznacza?

Dla kredytobiorcy takie rozwiązanie byłoby rzecz jasna korzystne, bo równałoby się ze spadkiem zobowiązań, a także gwarancją, że nie będą one rosły z powodu zmiany kursu walutowego. Dla samych banków natomiast oznaczałoby to spore straty.

Straty równe trzykrotności zysków
Najprościej mówiąc, wynika to z faktu, że banki – by udzielić kredytów we frankach – zwykle najpierw same musiały pożyczyć na rynku szwajcarską walutę. Skok kursu franka spowodował, że wzrosły nie tylko zobowiązania klientów wobec banków, ale również zobowiązania banków wobec instytucji, które pomogły im zdobyć finansowanie. A więc jeżeli zostaną obniżone zobowiązania po stronie klienta, to automatycznie nie spadną one po stronie banków.

Wartość powstałej w ten sposób „dziury”, jak szacowała Komisja Nadzoru Finansowego, mogłaby przekroczyć 44 mld zł. To prawie trzykrotność rocznych zysków całego sektora bankowego w Polsce.

KNF wylicza, że konieczność pokrycia tak wysokiej straty spowodowałaby nie tylko osłabienie pozycji banków i ich możliwości udzielania nowych kredytów. Wpłynęłaby również na obniżenie ratingów instytucji finansowych w Polsce, a także znaczne pogorszenie kondycji polskiej gospodarki.

Między innymi z tego powodu przeciwko pomysłowi przewalutowania kredytów opowiadał się już kilkakrotnie prezes NBP prof. Marek Belka.

Przewalutowanie jednak prawdopodobne
Zachowanie posiadaczy akcji banków w ostatnich tygodniach pokazuje, że dość serio traktują oni możliwość tego, że kredyty frankowe zostaną przewalutowane. Zresztą nie tylko inwestorzy, ale również analitycy nie przechodzą obok tego pomysłu obojętnie. Ostatnio analitycy DI Investors napisali, że ich zdaniem prawdopodobieństwo przymusowego przewalutowania kredytów wzrosło z 10% do 60%. W efekcie obniżyli rekomendacje aż dla trzech banków i tylko w przypadku ING podtrzymali zalecenie „kupuj”.

Taka sytuacja każe inwestorom zachować dużą ostrożność, jeżeli będą decydować się na zakup akcji banków. Zawirowania polityczne zwłaszcza w okresie kampanii parlamentarnej z pewnością jeszcze niejednokrotnie będą powodowały napięcie, dając pretekst do ich wyprzedaży.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj