Spółki groszowe na GPW. Kupowanie ich akcji wiąże się ze sporym ryzykiem

Nie zawsze warto kupować coś tylko dlatego, że jest tanie – ta sama zasada dotyczy akcji. Powinni o tym pamiętać zwłaszcza początkujący inwestorzy.

Już ponad 20 spółek widnieje na tzw. liście alertów, publikowanej przez władze warszawskiej giełdy. To firmy, za których akcje płaci się grosze. Dosłownie. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” piszemy o tym, jakie ryzyko wiąże się z handlem tzw. spółkami groszowymi.

Musisz liczyć się z dużymi wahaniami kursu akcji
Załóżmy, że jedna akcja spółki kosztuje 10 gr. Skuszony „promocyjną” ceną kupujesz 10 tys. jej akcji za 1 tys. zł. Niewiele jednak trzeba, by kurs zmienił się o 2 gr i spadł do 8 gr za akcję. Wówczas niezauważalna w przypadku większości spółek zmiana o taką sumę w twoim przypadku będzie oznaczać stratę rzędu 20 proc., a wartość całego pakietu spadnie do 800 zł.

Gdy będziesz chciał pozbyć się kupionych akcji, możesz napotkać na spory problem, bo chętnych na ich kupno wcale nie będzie wielu. A to może dodatkowo pogłębić stratę. Podobnie prawdopodobnie będzie też, gdy twoje akcje zyskają na wartości. Nie mogąc ich sprzedać, cały zysk będzie wirtualny.

Tak w największym skrócie można opisać problem, który wiąże się ze spółkami groszowymi: wysoka zmienność procentowa wartości akcji i niska płynność.

Władze GPW już w 2013 r. zauważyły ten problem i stworzyły właśnie listę alertów, a więc spółek, których jedna akcja kosztowała mniej niż 50 groszy. Potem ten próg został podniesiony i dziś na listę alertów może trafić firma, której kurs akcji spadł poniżej 1 zł. Warto przy tym pamiętać, że nie chodzi tu np. o jednorazowy spadek wartości akcji do poziomu poniżej 1 zł, a utrzymywanie się takiego stanu przez co najmniej 3 miesiące.

Spółkom grozi nawet wykluczenie z obrotu. Dlatego scalają akcje
Tworząc listę alertów GPW chciała zwrócić uwagę inwestorów na ryzyko związane z handlem tego typu akcjami. Zwłaszcza dla początkujących inwestorów tanie akcje mogą przecież często oznaczać „okazję”. Niesłusznie. Tym bardziej, że spółki groszowe nie są notowane w tzw. notowaniach ciągłych, a notowaniach jednolitych. Oznacza to, że w przeciwieństwie do zwykłego handlu na giełdzie ich kurs jest wyznaczany tylko raz dziennie.

Jak widać, znalezienie się na liście alertów może wyraźnie nadwyrężyć zaufanie inwestorów do spółki. Zapewne władzom giełdy chodziło też o zmobilizowanie firm do tego, by podjęły działania w celu podniesienia kursu do pułapu powyżej 1 zł. Brak jakiejkolwiek propozycji z ich strony może skończyć się nawet wykluczeniem papierów z obrotu.

Jednym ze sposobów, by podnieść nominalną wartość akcji, jest ich tzw. scalenie. To operacja, w której spółka łączy akcje w odpowiedniej proporcji, zwiększając wartość nominalną pojedynczego papieru. Obecnie w trakcie procesu scalania akcji jest firma Polimex-Mostostal. Dziś jedna akcja tej spółki kosztuje ok. 12 gr. Po zmianach inwestor za każdych 50 akcji tej firmy dostanie 1, ale jej cena skoczy 50-krotnie, a więc przy tym konkretnym kursie – do 6 zł za sztukę.

To tylko przykład, który pokazuje, w jaki sposób spółka może uciec z listy alertów. Inwestorzy powinni jednak pamiętać o tym, by kontrolować, czy potem firma będzie się rozwijać i pokazywać dobre wyniki. Jeżeli tak się nie stanie, to posiadacze akcji nie mają żadnej gwarancji, że kurs akcji znów nie zacznie spadać i nie wróci do poziomu groszowego. Takie przykłady na GPW w ostatnich latach można było zaobserwować.

Dlatego zanim zainteresujesz się spółkami groszowymi i rozważysz zakup ich akcji, pamiętać, że raczej będzie to miało więcej wspólnego ze spekulacją niż z inwestowaniem.

Spółki, które są teraz obecne na liście alertów, można sprawdzić tutaj.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj