TIM po roku pandemii. Krzysztof Folta: „Gramy już w innej lidze”

Wzrost przychodów i zysków w kolejnych latach oraz regularne wypłaty dywidendy prognozują dla TIM-u analitycy banku PKO BP. – Po pandemii klienci – zarówno indywidualni, jak i biznesowi – pozostaną przy zakupach online. Jestem o tym przekonany – mówi Krzysztof Folta, prezes TIM SA.

Czy nie obawia się Pan końca pandemii?

Zaskoczyło mnie to pytanie. Jeżeli chodzi o kwestie zdrowotne, to nie mogę doczekać się jej końca.

A biznesowe? Pandemia pomogła przecież TIM-owi w bardzo dynamicznym rozwoju.

To prawda. Rok temu mówiłem, że stoimy przed szansą, której nigdy wcześniej nie mieliśmy. Wykorzystaliśmy ją, przy czym jest to efekt ciężkiej pracy całego zespołu nie tylko w ostatnim roku, ale przez ostatnich 8 lat, czyli od momentu decyzji o zmianie modelu biznesowego firmy i wejściu w e-commerce.

Mam jednak wrażenie, że rynek dopiero w okresie pandemii zauważył tę zmianę. Kurs akcji TIM-u w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł o około 200%.

Ta zmiana postrzegania TIM-u z hurtowni materiałów elektrotechnicznych w poważnego gracza na rynku e-commerce to niewątpliwie jeden z naszych sukcesów. Ale powtórzę: długo i ciężko na to pracowaliśmy.

Podczas spotkania z analitykami, podsumowującego wyniki za 2020 r., powiedział Pan, że po raz ostatni pokazujecie slajd z porównaniem TIM-u do firm z branży elektrotechnicznej.

Bo my gramy już w innej lidze. Podobnie jak dziś nikt nie porównuje Amazona do Wallmartu, chociaż oba podmioty zajmują się handlem. Dlatego, wracając do pytania o „obawy” związane z końcem pandemii, mogę odpowiedzieć, że po ośmiu latach od wdrożenia modelu biznesowego opartego o sprzedaż w internecie jesteśmy przygotowani do tego, by TIM rozwijał się co najmniej w takim tempie jak rynek e-commerce.

To znaczy?

Firma konsultingowa PwC prognozuje, że rynek ten w Polsce będzie rósł w tempie 12% średniorocznie. Po pandemii klienci – zarówno indywidualni, jak i biznesowi – pozostaną przy zakupach online. Jestem o tym przekonany.

Tym bardziej, że mocno wspiera nas trend demograficzny. TIM pozyskuje około tysiąc nowych klientów miesięcznie. To przede wszystkim osoby młode, które oczekują pełnej obsługi z poziomu komputera czy smartfona. Ze swoim opiekunem handlowym kontaktują się bezpośrednio dość rzadko.

No właśnie. W 2020 r. sprzedaż TIM-u przekraczała 2,5 mln zł dziennie (+13% r/r). Obsłużyło ją około 75 handlowców.

To najlepiej pokazuje, jak działa nasz hybrydowy model sprzedaży. W tradycyjnym każdy z naszych handlowców miałby do obsłużenia ponad 230 zamówień dziennie. Byłoby to niewykonalne.

Wróćmy do średniorocznego wzrostu rynku e-commerce o 12 proc. rocznie. Jak to przełoży się na wyniki TIM-u?

Nie dzielimy się prognozami. Ale dość łatwo na tej podstawie policzyć potencjał wzrostu przychodów. W najnowszej prognozie PKO BP szacuje przychody TIM-u na ponad 1,3 mld zł i 56,5 mln zł zysku netto w 2023 r. Analitycy wskazują też na duży potencjał dywidendowy spółki.

W tym roku zaskoczyliście inwestorów wysoką dywidendą.

Odwołując się znów do amerykańskiego rynku, tam do pierwszej ligi dywidendowej zalicza się taką spółkę, która wypłaca dywidendę co najmniej od 20-25 lat, z roku na rok ją zwiększa, a sama kapitalizacja spółki przekracza 2 mld dolarów.

To Pana cel?

Trzeba mieć ambitne cele. (śmiech). Z całą pewnością chcemy, by TIM był postrzegany jako spółka dywidendowa, która z roku na rok zwiększa wypłaty z zysków dla akcjonariuszy. PKO BP we wspomnianej analizie prognozuje dywidendę na jedną akcję w wysokości: 1,6 zł za 2021 r., 1,68 zł za 2022 r. i 1,77 zł za 2023 r.

W prezentacji dotyczącej planów na najbliższe kwartały wspominacie o rozbudowie magazynu spółki 3LP należącej do Grupy Kapitałowej TIM.

Obiekt o powierzchni 25 tys. mkw. będzie w pełni zautomatyzowany, dostosowany do obsługi najbardziej wymagających klientów z branży e-commerce. Magazyn postawi deweloper na działce, którą mu sprzedamy. 3LP zainwestuje w automatykę i będzie zarządzać obiektem. Już teraz pracujemy w tym systemie z takimi klientami jak Oponeo.pl czy IKEA. Wszystko działa jak w zegarku, 20 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu.

W planach jest też mowa o obsłudze spedycji na rzecz klientów 3LP. Chcecie mieć własną flotę pojazdów ciężarowych?

Nie. Będziemy zarządzać flotą we współpracy z firmami transportowymi, z którymi mamy bardzo dobre relacje. Wszystko po to, by zapewnić klientom możliwie najbardziej kompleksową obsługę handlu e-commerce pod jednym adresem: 3LP. Ta spółka to niezmiennie czarny koń w naszej grupie, na którego stawiamy.

drukuj