Fundusze rynku surowców. Pamiętaj o sporym ryzyku, które w nich tkwi

Akcje zagranicznych spółek obecnych na globalnym rynku surowców w portfelu drobnego inwestora nad Wisłą? To możliwe. By tak się stało, musi on jednak skorzystać z oferty funduszy inwestycyjnych.

W poprzednim odcinku cyklu „Cały ten rynek…” pokazaliśmy, że ostatnie tygodnie przynoszą wyraźne wzrosty na rynku surowców, a to daje zyski posiadaczom akcji niektórych spółek notowanych na GPW. Tym razem zastanowimy się, czy polscy inwestorzy mają szansę rozejrzeć się za „surowcowymi” propozycjami za granicą.

Surowce drożeją. Trzeba być ostrożnym
O około 10% podrożała od początku 2017 r. miedź na giełdzie w Londynie. Od listopada 2016 r. cena tego surowca poszła zaś w górę już o prawie 30 proc. Nieźle ma się też złoto, które od początku stycznia zaczęło odrabiać straty i dało już zysk rzędu 7 proc. Są wreszcie metale takie jak stal i aluminium, które również pozwalają inwestorom zarobić dodatkowe środki.

Chociaż inwestując na rynku, zawsze należy zachować bardzo dużą ostrożność, to warto zwrócić uwagę, że analitycy skłaniają się ku temu, by prognozować dalsze wzrosty cen surowców. Przykładem może być przytoczona przez nas prognoza Banku Światowego tutaj.

Nic więc dziwnego, że inwestorzy rozglądają się za zyskami na tym rynku. Oto możliwości, które mają.

Zapoznaj się z tym, gdzie będą lokowane Twoje środki
W ostatnim odcinku poruszyliśmy temat spółek surowcowych obecnych na warszawskiej giełdzie. Zwróciliśmy uwagę, że kursy akcji wielu z nich zyskały już od ubiegłego roku nawet ponad 150%, a to może skłaniać inwestorów do ostrożności. Dlatego część graczy może zdecydować się na szukanie „surowcowych” zysków również za granicą.

W Polsce jest to możliwe przede wszystkim za sprawą funduszy inwestycyjnych. Fundusze surowcowe nie są dla drobnych inwestorów popularnym wyborem, ale o wzroście zainteresowania może świadczyć fakt, że według spółki Analizy Online w styczniu wpłacili do nich ponad 30 mln zł więcej niż z nich wypłacili. W sumie aktywa funduszy rynku surowców wynoszą obecnie ok. 1,2 mld zł, czyli niecałe 3% wszystkich aktywów TFI.

Jeżeli jednak interesują Cię tego typu inwestycje, to masz w czym wybierać. Wśród ok. 30 funduszy oferowanych przez TFI są zarówno te, które mają formę funduszy zamkniętych (FIZ), jak i proste – otwarte (FIO).

Podstawowa różnica między nimi polega na tym, że w FIZ-ach minimalna wpłata to 40 tys. euro. Jeżeli nie chcesz inwestować tak dużych środków, możesz zacząć od FIO, gdzie pierwsza wpłata może wynieść 100 zł.

Fundusze inwestują następnie środki na rynkach: kupując albo akcje spółek surowcowych, albo kontrakty na zakup surowców, albo lokując środki w jednostkach globalnych funduszy surowcowych.

O tym, jak dokładnie wygląda struktura aktywów danego funduszu, dowiesz się z jego karty informacyjnej. Przykładowo będzie w niej napisane, że 50% środków jest zainwestowanych na rynku ropy naftowej, 10% na rynku metali, a reszta w branży chemicznej. Warto zapoznać się również z tzw. alokacją geograficzną aktywów takiego funduszu i zorientować się, czy np. stawia na USA czy na Chiny.

Musisz liczyć się ze sporymi kosztami
Generalnie jednak fundusz rynku surowców warto raczej traktować jako niewielki „dodatek” do głównych elementów swoich oszczędności. Powód jest prosty: surowce to inwestycja dość ryzykowna, a więc bez wątpienia wymagająca długiego horyzontu czasowego.

Po drugie, fundusze rynku surowców są drogie w obsłudze. Koszty, z którymi musisz się liczyć, to np. opłata za zarządzanie – może ona wynieść 3-5% wartości wpłaconych środków w skali roku.

 

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj