Dyrektor Marketingu
Swoją przygodę z TIM-em rozpoczęłam w marcu 2003 r. Firma szukała osoby, która zajmie się badaniami klientów, a ja właśnie kończyłam swoje drugie (po zarządzaniu i marketingu na Politechnice Wrocławskiej) studia – socjologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Miałam też pewne doświadczenie – pracowałam bowiem w firmie badawczej Pentor. Gdy dołączyłam do TIM-u, w marketingu pracowały łącznie ze mną tylko dwie osoby! Tak się złożyło, że dość szybko zostałam sama na posterunku – siłą rzeczy zaczęłam się zajmować także typowym, na ówczesne czasy, marketingiem.
W 2006 r. mieliśmy już trzyosobowy zespół, a ja zostałam jego kierownikiem. TIM był wtedy zupełnie inną firmą – prowadził sprzedaż poprzez sieć hurtowni, która liczyła wówczas zaledwie kilkanaście oddziałów (kilka lat później, w szczytowym okresie rozwoju sieci sprzedaży, było ich nawet trzydzieści). Nasz ówczesny marketing to były głównie działania wspierające sprzedaż – promocje dla klientów i pracowników, przygotowanie materiałów promocyjno-reklamowych (plakaty, ulotki) – ale także relacje inwestorskie i oczywiście badania.
W 2011 roku rozpoczął się czas bardzo dużej zmiany w TIM-ie, czego konsekwencją były zmiany także w samym dziale marketingu i roli, jaką pełnił. Pojawiły się nowe obszary działania, a co za tym idzie – nowe osoby (komunikacja korporacyjna, analityka). W tym samym roku TIM rozpoczął na poważnie przygodę z e-commerce – ruszył nasz pierwszy sklep online, czyli Bank Kabli. W 2013 r. uruchomiliśmy e-sklep TIM.pl, co było kolejnym momentem zwrotnym w obszarze marketingu – oznaczało to intensywny rozwój i dopasowanie pracy do hybrydowego modelu działania firmy. W tym samym czasie awansowałam na stanowisko dyrektora marketingu, powstała też Rada Dyrektorów, w składzie której jestem do dzisiaj.
Prezes Krzysztof Folta mówi, że lubi patrzeć, jak jego pracownicy, niczym ptaki, „opierzają się” – z upływem czasu zamiast piórek wyrastają im skrzydła. Tak też było i jest w moim przypadku. Przez te kilkanaście lat miałam okazję prowadzić coraz ambitniejsze i bardziej skomplikowane projekty, być blisko ważnych dla firmy decyzji, uczestniczyć w konsultacjach przed ich podjęciem przez zarząd. W tym sensie TIM-owi znacznie bliżej do firmy rodzinnej niż korporacji z mnóstwem procedur i szczebli decyzyjnych.
Żadna szkoła nie dałaby mi takiej wiedzy i szansy rozwoju, w tym i możliwości popełniania błędów, co TIM. Tak, dla szefostwa naszej firmy potknięcia to naturalny etap rozwoju – zarówno samej organizacji, jak i nas, pracowników. W TIM-ie dostałam możliwość udziału w wyjątkowych przedsięwzięciach i – co bardzo ważne – realizowania własnych pomysłów. Uczestnictwo w mnóstwie projektów i zmian poszerza horyzonty, pozwala stale uczyć się nowych rzeczy. Kilkanaście lat, które spędziłam w TIM-ie, to nieustannie ciekawa przygoda, okres ciągłych zmian i rozwoju. Nie tylko dla firmy, ale i dla mnie.
Firma wspiera też klasyczną edukację, finansując lub dofinansowując udział pracowników w studiach różnego szczebla czy specjalistycznych szkoleniach.
Może zabrzmi to jak komunał, ale ogromną wartością TIM-u naprawdę są ludzie. To właśnie oni stanowią dla mnie magnes, sprawiający, że nadal tu pracuję. Mamy unikalne połączenie osób posiadających wieloletni staż pracy, które nadal jednak pozostają otwarte i ciekawe nowych wyzwań, z ludźmi dopiero stawiającymi pierwsze kroki – w TIM-ie lub w ogóle na rynku pracy. To barwna, niezwykle twórcza i inspirująca mieszanka wybuchowa. Co ważne, w TIM-ie pomiędzy ludźmi jest wiele wzajemnej ciekawości i szacunku, a to sprawia, że nawet w trudnych sytuacjach potrafimy znaleźć wspólny język i rozwiązanie.
TIM to z jednej strony nieustanna zmiana – firma nie stoi w miejscu, a to niezwykle inspirujące. Z drugiej strony, TIM to team. To w ludziach tkwi nasza siła.
Dyrektor ds. Obsługi Klienta
W 2000 roku panowało w Polsce duże bezrobocie, szczególnie wśród młodych, a ja właśnie wtedy kończyłem studia na Wydziale Elektrycznym Politechniki Wrocławskiej i stanąłem przed pytaniem: co dalej.
Przeglądałem ogłoszenia o pracę i zauważyłem w jednej z gazet rekrutację na stanowisko referenta ds. zakupów w TIM SA. Chyba jestem sentymentalny, bo do dzisiaj mam ten wycinek z gazety. Odpowiedziałem na ogłoszenie i zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Pamiętam kolejkę kandydatów, ale to chyba ja najlepiej znałem zasadę działania wyłącznika różnicowo-prądowego. Zostałem przyjęty.
W ramach zapoznawania się z firmą i asortymentem zostałem skierowany do pracy w magazynie na stanowisku pomocnika magazyniera z obietnicą późniejszej pracy w Wydziale Zakupów. Słowo zostało dotrzymane i po kilku miesiącach znalazłem się na stanowisku referenta ds. zakupów.
Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale teraz z perspektywy czasu wiem jedno: w TIM-ie zawsze jest ciekawie, a jedyną pewną rzeczą są ciągłe zmiany. Zmiany, które bardzo dużo uczą. Tak jest do dzisiaj – każdego dnia uczę się czegoś nowego. Ale po kolei.
Po krótkim szkoleniu stałem się odpowiedzialny w TIM-ie za zakupy kabli i przewodów. Dbałem o stany magazynowe, składałem zamówienia do dostawców, realizowałem zamówienia, które trafiały do mnie od klientów. Był to czas, kiedy internet dopiero raczkował, a wszystkie zamówienia wysyłaliśmy faksem, gdyż z poczty elektronicznej mało kto korzystał.
Chyba całkiem nieźle mi szło, bo dość szybko dostałem propozycję objęcia stanowiska szefa Działu Ofertowania. Propozycje przyjąłem i ponownie doświadczałem nowych dla mnie zadań.
Po zaledwie kilku miesiącach rozważałem już propozycję nowego wyzwania, które oczywiście podjąłem. Zostałem kierownikiem Magazynu Centralnego. Magazyn to z pewnością serce firmy handlowej, od którego zależy sprawność firmy, a to oznacza bardzo dużą odpowiedzialność, szczególnie w czasie dynamicznego rozwoju organizacji. Tak było wtedy i tak jest dzisiaj. Na tym stanowisku mogłem się uczyć pracy menadżera, zarządzając największą pod względem liczby pracowników komórką w TIM SA.
Następnym krokiem w mojej przygodzie z TIM SA było stanowisko szefa Działu Wsparcia Sprzedaży – komórki, która odpowiadała za pomoc oddziałom sprzedaży we wszystkich sprawach związanych z logistyką.
Wszystkie powyższe stanowiska i zadania realizowałem w Pionie Logistyki. Kiedy Dział Wsparcia Sprzedaży przestał funkcjonować, przeszedłem do Pionu Handlowego, gdzie powierzono mi stanowisko dyrektora Centralnego Biura Obsługi Klienta, które zajmuję do dziś.
Pracuję w TIM SA ponad 20 lat. Poznałem dzięki temu wielu wspaniałych ludzi, odwiedziłem wiele ciekawych miejsc i ciągle się uczę. Mam satysfakcję, że do pracy przychodzę z przyjemnością i ciekawością tego, co wydarzy się w przyszłości.
Zastępca Dyrektora ds. Sprzedaży
O pracę w warszawskim oddziale TIM-u aplikowałem jako 20-latek. Po przeczytaniu ogłoszenia o pracę stwierdziłem, że jestem idealnym kandydatem, ponieważ miałem preferowane przez firmę wykształcenie techniczne oraz prawo jazdy na samochody ciężarowe. Bardzo szybko po zatrudnieniu dostałem propozycję awansu na handlowca. Zgodziłem się bez większego wahania, mając świadomość, jak duże to (jak na tamten czas) dla mnie wyzwanie. Po tym, jak firmę dotknął kryzys związany z brakiem płynności w branży, oddział został przekształcony w jednoosobowe biuro handlowe. Firma nie planowała odbudowy oddziału, jednak w wyniku ciężkiej pracy związanej z obsługą dotychczasowych klientów, której efektem było zwiększenie obrotów i pozyskanie kolejnych klientów, otrzymałem zgodę na zatrudnienie osób do pomocy. Efektem było uruchomienie na nowo oddziału z magazynem, ze mną w roli kierownika placówki. W kolejnych latach pomagałem w rozwoju nowo uruchamianych oddziałów w całej Polsce, jednak w związku z kolejnym kryzysem w 2008 r. większość z nich została zamknięta. Mając już doświadczenie w pracy z oddziałami, zostałem szefem całego regionu sprzedaży. Pełniłem tę funkcję do 2016 r. z dwuletnią przerwą (2012-2013) na ponownie kierowanie warszawskim oddziałem TIM-u. Od roku 2016 jestem zastępcą szefa sprzedaży. Moje obowiązki zależą bardzo mocno od tego, jaka jest potrzeba w ciągle zmieniającym się otoczeniu biznesowym i wewnątrz firmy. Oprócz tego, że na co dzień wspieram pracę biur handlowych, prowadzę lub uczestniczę w wielu projektach związanych z usprawnianiem procesu sprzedaży, obsługi klientów czy podnoszeniem efektywności kosztowej.
Nadal chcę służyć innym pracownikom, wpływając na poprawę jakości i zwinności firmy w obsłudze klientów poprzez kreowanie i wdrażanie nowych rozwiązań. Daje mi to sporą satysfakcję, zwłaszcza jeśli wdrożone zmiany pozytywnie oddziałują na otoczenie. To motywuje mnie do stawania się coraz lepszym w tym, co robię.
Praca w TIM-ie dała mi przede wszystkim możliwość rozwoju. Dzięki nauce i doświadczeniu nabyłem wiele kompetencji. Tutaj poznałem i nadal poznaję wartościowych ludzi, których wsparcie jest dla mnie bezcenne. Współpraca z takim zespołem daje mi wiele satysfakcji i radości. Mam poczucie, że pracuję w bardzo przyjaznym i wspierającym środowisku. Jednak gdy coś otrzymujesz, warto też dać co nieco od siebie. W moim przypadku jest to zaangażowanie w wykonywaną pracę, chęć rozwoju i nauki, ale też dzielenie się wiedzą oraz otwartość na nowe rozwiązania. W efekcie wielokrotnie otrzymywałem awans, co w firmie nie jest rzadkością.
W TIM-ie jedyną stałą rzeczą są zmiany. Miałem możliwość przekonać się o tym wielokrotnie. Jednak zauważyłem też jeszcze coś, co się nie zmienia lub zmienia się w niewielkim stopniu. To patrzenie w przyszłość, a wręcz możliwość jej kreowanie – nieważne, na jakim stanowisku pracujesz.
Dyrektor ds. Strategicznych Klientów
Moja kariera w TIM-ie zaczęła się w sierpniu 2004 roku od rocznego stażu w oddziale w Kłodzku i w centrali TIM-u we Wrocławiu, która wówczas mieściła się przy ul. Stargardzkiej. Potem trafiłem do Wydziału Zakupów, gdzie los na długo połączył mnie z kablami i przewodami 😊. Przeszedłem tam przez wiele stanowisk – od referenta, przez specjalistę, kierownika aż do menadżera rynku ds. kabli.
Kolejnym kluczowym momentem w mojej karierze była możliwość budowania od podstaw Działu Ofertowania, który dał możliwość wyjścia z obsługi tylko kabli do pełnego zakresu asortymentowego TIM-u. To wtedy upodobałem sobie oświetlenie – asortyment, z którym jestem związany aż do teraz.
Teraz pracuję w Wydziale Inwestycji. Jako dyrektor ds. strategicznych klientów zajmuję się pozyskiwaniem klientów i realizacją projektów inwestycyjnych, wykorzystując wiedzę, jaką nabyłem w Wydziale Zakupów i Dziale Ofertowania.
Dzięki pracy w TIM-ie rozwinąłem się nie tylko jako pracownik, ale przede wszystkim jako człowiek. Wiedzę nabytą w pracy wykorzystuję bowiem praktycznie każdego dnia także w życiu prywatnym.
Pracę w TIM rekomenduję przede wszystkim z uwagi na możliwości osobistego rozwoju. Jeśli tylko masz dobry pomysł, możesz nawet wykreować dla siebie zupełnie nowe stanowisko, a potem się na nim realizować.
Dyrektor Biura Handlowego w Opolu
Moja przygoda z TIM rozpoczęła się na targach pracy na Politechnice Wrocławskiej. Ewelina Kalus – kierownik Wydziału Zarządzania Zasobami Ludzkimi – prowadziła rekrutacje na staż w TIM. I tak od sierpnia 2005 roku aż do teraz przeszedłem kolejne szczeble zawodowej kariery: od stażysty, poprzez referentów, specjalistów, menadżerów, lidera zespołu, po dyrektora biura handlowego. Była to droga pełna zmian. Wraz ze zmianą stanowisk, działów, szefów zmieniała się firma, a wraz z nią – ja.
Praca na stanowisku lidera zespołu niosła ze sobą dużo satysfakcji i poczucie odpowiedzialności. Patrząc na rozwój kolegów z zespołu, ich kreatywność, zaangażowanie w realizowaniu własnych pomysłów, ma się poczucie zadowolenia i dumy. W przyszłości widzę siebie jako osobę motywującą, wspierającą i inspirującą innych do rozwoju osobistego. Od 2019 roku przede mną nowe wyzwania na stanowisku dyrektora biura handlowego w Opolu.
Praca w TIM-ie dała mi odwagę. Odwagę do podejmowania decyzji oraz do podejmowania i kreowania zmian. Nauczyła mnie poczucia odpowiedzialności. Dzięki pracy w TIM-ie zdobyłem umiejętności negocjacyjne i zakupowe, wszechstronnie poznałem rynek. Jednak nade wszystko praca ta dała mi możliwość współpracy z osobami zaangażowanymi, pełnymi pomysłów i wartościowymi przyjaciółmi.
TIM to miejsce dla ludzi lubiących realizować własne pomysły i lubiących współpracować. Praca w zespole daje możliwość kreowania rozwiązań znacznie lepszych niż pomysł każdej z osób oddzielnie. Jeśli masz odwagę realizować własne pomysły, lubisz nowoczesne technologie i stawiasz na współpracę, to praca w TIM jest właśnie dla Ciebie. Najpierw „kto”, potem „co”. Przyjdź do nas i zachwyć nas. Znajdziemy dla Ciebie miejsce w naszym teamie.
JUSTYNA – Dyrektor Biura Handlowego w Warszawie
Do TIM-u dołączyłam w czerwcu 2005 r. jako handlowiec. Wszystkiego musiałam uczyć się od podstaw, ponieważ nie znałam tak dobrze asortymentu z branży elektrycznej. Szybko okazało się, że sprawdzam się na tym stanowisku, a efekty mojej pracy są coraz lepsze. Otrzymałam nawet nagrodę od Prezesa za ponadprzeciętne wyniki sprzedażowe.
Wszystko układało się bardzo dobrze. Powoli awansowałam – najpierw na stanowisko zastępcy kierownika oddziału, potem na kierownika, a następnie zastępcy dyrektora oddziału. W międzyczasie byłam też koordynatorem ds. sprzedaży. Od stycznia 2015 r. zajmuję stanowisko dyrektora Biura Handlowego TIM SA w Warszawie.
Praca w TIM-ie to ciągłe wyzwania, zmiany stanowisk, zwiększanie kompetencji, ale i zwiększająca się odpowiedzialność. Dzięki temu cały czas idę do przodu i uczę się nowych rzeczy. Rozwijam się nie tylko zawodowo, ale też prywatnie. Szkolenia, w których mogę uczestniczyć, pomagają mi w codziennej pracy oraz umożliwiają lepsze kierowanie zespołem i motywowanie go.
Praca w TIM SA dała mi spokój ducha, pewność siebie, umożliwiła mi poznanie wielu ciekawych ludzi. Mogłoby się wydawać, że ciągła zmiana powoduje stres i niepewność. Tutaj jest zupełnie odwrotnie. Wszystkie zmiany, jakich do tej pory doświadczyłam, były zmianami na lepsze. Co więcej, zawsze są dobrze przemyślane i przygotowane. Mamy wsparcie zarówno systemowe, jak i od ludzi z organizacji. Można powiedzieć, że to taki pęd do nowego, lecz z rozsądkiem 😊. Dzięki niemu jesteśmy zawsze na bieżąco, a nawet wyprzedzamy konkurencję, jeśli chodzi o wprowadzane nowości i rozwiązania technologiczne.
W pracy panuje naprawdę świetna atmosfera, dlatego z chęcią do niej przychodzę. Nie wprowadzamy sztucznych podziałów na szefa i podwładnych. Chętnie dzielimy się ze sobą wiedzą i doświadczeniem, pomagamy sobie. Spotykamy się też prywatnie po pracy, czasem całymi rodzinami. Bardzo dużo nam to daje. Lubimy się, więc interesujemy się swoim życiem i rozumiemy swoje potrzeby.
Bardzo ważne jest też to, że TIM daje mi poczucie bezpieczeństwa, zawsze wiem na czym stoję. Jestem pewna, że jeśli będę pracowała lojalnie, systematycznie i bez ściemniania, to ta praca będzie. Dzięki temu przekonaniu czuję się spokojna zarówno duchowo, jak i finansowo 😊.
Dyrektor Biura Handlowego w Łodzi
Moja przygoda z TIM-em zaczęła się w 1999 roku w łódzkim oddziale firmy, który wraz z magazynem znajdowała się wtedy przy ul. Wydawniczej. Zostałem zatrudniony jako magazynier. Nie był to łatwy czas – warunki pracy w tym magazynie były nieporównywalne chociażby z tym, co mamy w obecnym centrum logistycznym w Siechnicach. Zima 1999 roku była śnieżna i mroźna. Nadziei i otuchy dodawał mi fakt, że TIM właśnie budował nowy magazyn wraz z biurami. Perspektywa przenosin była bardzo bliska.
Sprawdzałem się na swoim stanowisku – kolejni przełożeni zawsze doceniali moją pracę. Po kilku latach otrzymałem propozycję pracy jako handlowiec i oczywiście z niej skorzystałem. Tam też się sprawdzałem, czego potwierdzeniem była coraz większa liczba obsługiwanych przeze mnie klientów. To praca, w której bardzo ważne jest zaufanie – najważniejsza rzecz, moim zdaniem. Następnie przez krótki okres byłem również przedstawicielem handlowym, jednak bardziej odpowiadała mi praca stacjonarna, więc ponownie wróciłem na „ladę”. W kolejnych latach kolejni przełożeni również mnie doceniali, awansując najpierw na koordynatora ds. sprzedaży, a potem na lidera zespołu. I tak doszliśmy do roku 2015, gdy dostałem propozycję objęcia stanowiska dyrektora biura handlowego TIM SA w Łodzi. Jestem nim do dziś. Sądzę, że radzę sobie nie najgorzej.
Chcę nadal się rozwijać, mieć kontakt z naszymi klientami – to dla mnie kluczowe. Jestem też bardzo ciekawy, jak będzie ewoluował TIM. Na przestrzeni lat, które spędziłem w firmie, trochę się działo, a – jak wiadomo – pewne u nas są zmiany, zmiany, zmiany.
Praca w TIM to dla mnie przede wszystkim ludzie i to zarówno ci wewnątrz firmy, jak i poza nią – klienci. Poznałem mnóstwo fajnych i ciekawych osób. Wiele z nim już nie pracuje w naszej firmie, ale kontakt pozostał – zarówno prywatny, jak i zawodowy, gdyż nasze ścieżki często się przeplatają. Nauczyłem się wielu nowych, ciekawych rzeczy
oraz rozwinąłem się jako człowiek. Zrozumiałem, że warto być cierpliwym i spokojnie podchodzić do zmian. Na przestrzeni tych lat bywało różnie, ale zawsze twierdziłem, że trzeba najpierw coś poznać, a dopiero potem oceniać i podejmować decyzje.
TIM to firma bardzo nowoczesna, dynamiczna i cały czas rozwijająca się. Firma, która nie boi się zmian i cały czas te zmiany wdraża. Jeśli ktoś szuka pracy w takim miejscu, to szczerze polecam TIM. Na pewno nie będzie się tutaj nudził. Kolejne zmiany to tylko kwestia czasu, a każdy dzień to nowe wyzwanie. Jeśli ktoś pracuje uczciwie i sumiennie, zostanie to dostrzeżone, a następnie docenione. Jak widać na moim przykładzie, można zakotwiczyć tu na dłużej.
Przyjdź do nas na cztery miesiące…
ETAP 1.
ETAP 2.
ETAP 3.
ETAP 2.
ETAP 3.
ETAP 2.
ETAP 3.