Wezwanie do sprzedaży akcji spółki Synthos. To nie pierwsza „legenda”, która może opuścić GPW

Kontrolowana przez Michała Sołowowa spółka chemiczna Synthos może zniknąć z warszawskiej giełdy. Chociaż dla części inwestorów ta informacja może wydać się zaskakująca, to warto pamiętać, że wezwania do sprzedaży akcji są nieodłącznym elementem rynku kapitałowego.

Już od piątku 17 listopada posiadacze akcji giełdowej spółki Synthos będą mogli zdecydować o ich sprzedaży nie tylko bezpośrednio podczas notowań, ale również w wezwaniu ogłoszonym przez kluczowego inwestora. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” pokazujemy, że spółki szukają nie tylko drogi do debiutu na giełdzie. Czasami chcą również opuścić parkiet.

Wezwanie za ponad 2,3 mld zł

Rok 2017 obfituje w decyzje głównych właścicieli spółek notowanych na GPW o tym, by wycofać ich akcje z obrotu. W tym celu ogłaszają oni tzw. wezwania do sprzedaży papierów przez pozostałych inwestorów. Dopiero bowiem, gdy skupią z rynku wszystkie akcje spółki, mogą pokusić się o to, by firma opuściła GPW.

W tym roku jak dotąd zostało już opublikowanych prawie 20 wezwań. To sporo, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że np. jeszcze w 2014 r. chęć wykupienia akcji spółki z rynku wyraziło w ten sposób tylko 8 inwestorów.

Niewątpliwie sporym zaskoczeniem dla niektórych uczestników rynku mogły okazać się informacje o tym, że związana z Michałem Sołowowem spółka FTF Galleon zamierza odkupić akcje chemicznego giganta Synthos. Ta spółka jest obecna na stołecznym parkiecie od 2004 r. Inwestorzy, którzy wówczas kupili akcje Synthosu, do dziś zarobili ponad 1400%. Tylko od początku 2017 r. podrożały one o prawie 20%.

Teraz zgodnie z wezwaniem posiadacze akcji Synthosu będą mogli zadeklarować chęć ich sprzedaży po wskazanej przez wzywającego cenie 4,78 zł za sztukę. Interesuje go skup wszystkich ponad 496 mln sztuk akcji pozostających w rękach innych instytucji oraz drobnych inwestorów. A to oznacza, że wartość całej transakcji może przekroczyć 2,3 mld zł.

Co ciekawe, ogłoszenie wezwania do sprzedaży wraz z proponowaną ceną spowodowało wyraźny wzrost kursu akcji Synthosu, nawet do poziomu o 10 gr wyższego od proponowanej ceny. O tym, czy wezwanie się powiodło, dowiemy się w grudniu – to założenie, bo inwestor dał sobie prawo do wydłużenia terminu zapisów.

Kluczowi właściciele nie zawsze chcą dzielić się spółką

Warto zauważyć, że chemiczny gigant nie jest jedynym podmiotem, który może opuścić GPW. W tym roku inwestorzy pożegnali się już m.in. z inną „legendą” warszawskiej giełdy. Po prawie 20 latach obecności z rynkiem rozstała się znana spółka z branży farmaceutycznej Pelion. Operację wycofania akcji spółki z giełdy również poprzedziło wezwanie do sprzedaży akcji, ogłoszone przez jej założyciela. Co ciekawe, by skup akcji zakończył się powodzeniem, wzywający musiał podnieść pierwotnie zaproponowaną cenę aż o prawie 13% – z 52,33 zł do 59,04 zł.

Lista inwestorów, którzy z różnym powodzeniem ogłaszali w ostatnich miesiącach wezwania do sprzedaży akcji, jest długa. Wystarczy wspomnieć, że przedmiotem wezwań były papiery takich podmiotów jak Komputronik, Uniwheels, Polcolorit czy Integer i InPost. Zwykle to główni akcjonariusze decydowali się na to, by już nie „dzielić się” spółką z innymi i odkupić od nich akcje.

Motywy takich decyzji bywają różne. Często wskazuje się, że główni akcjonariusze uznali, iż spółki są już na tyle dojrzałe, że nie potrzebują już giełdy. Eksperci często przypuszczają, że decyzja o wycofaniu z giełdy może być podyktowana tym, iż spółka nie chce już być obciążona szeregiem obowiązków informacyjnych, które odsłaniają ją przed konkurencją.

W tej sytuacji, gdy więcej firm opuszcza GPW, inwestorom indywidualnym pozostaje mieć nadzieję, że ceny akcji oferowane w wezwaniach będą wyższe od tych, po których je kupili. Wtedy będą mogli oni zarobić na inwestycji. Warto pamiętać o tym, że nie ma obowiązku sprzedaży akcji w wezwaniu. Wyjątkiem jest sytuacja tzw. przymusowego wykupu. Inwestor może go jednak ogłosić dopiero wtedy, gdy sam zgromadzi min. 90% akcji spółki.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.
Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.
Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj