Wybory w USA. Co czeka rynki finansowe?

Donald Trump jest dla inwestorów symbolem niepewności. I to właśnie jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA mogłoby wywołać największe zamieszanie na rynkach.

Wybory prezydenckie w USA już 8 listopada. Od tego, czy prezydentem najpotężniejszego kraju na świecie zostanie Hillary Clinton, czy też Donald Trump, będzie zależeć sytuacja na rynkach finansowych co najmniej przez kilka najbliższych tygodni. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” wskazujemy, jak inwestorzy traktują każdego z kandydatów i czego w związku z tym można się spodziewać.

Handlujesz walutami? Zachowaj szczególną ostrożność
Tegoroczne wybory prezydenckie za Oceanem cechuje ogromna niepewność. Sondaże nie wskazują jednoznacznie na wygraną żadnego z kandydatów, a to oznacza raj dla spekulantów na rynku walutowym.

Co ciekawe, ostatnie tygodnie pokazują, że swoistym barometrem globalnych nastrojów stała się para walutowa dolar/meksykańskie peso – ilekroć Donald Trump rośnie w sondażach, to peso się osłabia, podobnie zresztą jak kanadyjski dolar. Powód? Kandydat Republikanów nie przepada za sąsiadami (zwłaszcza tymi z południa), czemu dał wyraz mówiąc np. o konieczności postawienia muru na granicy z Meksykiem. Nic dziwnego, że wygrana Hillary Clinton w pierwszej debacie telewizyjnej umocniła meksykańską walutą wobec dolara.

Wahania na tej parze są wyraźne i jeżeli tuż przed wyborami będziesz chciał sprawdzić, któremu z kandydatów rynki dają większe szanse, wystarczy spojrzeć na zmiany peso do dolara.

Rynek walutowy będzie pierwszym, który zareaguje na doniesienia z powyborczej nocy w USA. Gracze, którzy próbują swoich sił na foreksie, powinni wtedy zachować szczególną ostrożność – wybory w USA są bowiem wydarzeniem, które może mieć wpływ na rynek porównywalny lub nawet większy od czerwcowego referendum w sprawie Brexitu.

Spore zamieszanie, gdy wygra Donald Trump
Warto również zwrócić uwagę na to, co tuż po wyborach będzie działo się na rynkach giełdowych, a także surowców. Ostatnie tygodnie pokazały, że każdorazowy skok w sondażach Donalda Trumpa powodował zwiększoną niepewność. Kontrowersyjny kandydat skłania bowiem do spekulacji związanej z niejasną przyszłością polityki gospodarczej USA, umów handlowych z innymi krajami itp.

Dlatego też ostateczne zwycięstwo kandydata Republikanów oznaczałoby raczej przecenę na giełdach i ucieczkę inwestorów do tzw. bezpiecznych przystani. Dość prawdopodobny byłby w takiej sytuacji scenariusz jednoczesnego wzrostu notowań złota, a także franka szwajcarskiego czy japońskiego jena. Co jednak istotne, ucieczka do bezpiecznych przystani tym razem nie przyniosłaby skutków w postaci umocnienia dolara.

Nastroje globalne nie pozostaną bez wpływu na polską walutę oraz giełdę. Ponieważ Polska jest uznawana za tzw. gospodarkę wschodzącą, triumf Donalda Trumpa raczej skłoniłby inwestorów do ucieczki od złotego i z GPW, powodując spadki notowań. Taka reakcja byłaby jednak raczej krótkotrwała.

Niemniej jednak spokojniej będzie, gdy szala zwycięstwa ostatecznie przechyli się na stronę kandydatki Demokratów. Jej wygrana oznaczałoby dla inwestorów przynajmniej na razie utrzymanie dotychczasowej polityki.

Niezmiennie duże znaczenie ma Fed
Inwestorzy powinni jednak pamiętać o tym, że wybory prezydenckie w USA to nie jedyny „amerykański” czynnik, który wpływa na rynki finansowe. Nie bez znaczenia w tym kontekście jest polityka monetarna prowadzona przez amerykański bank centralny.

Ekonomiści coraz mocniej obstawiają scenariusz podwyżki stóp procentowych podczas posiedzenia w grudniu. Na początku 2016 r. mówiono nawet o czterech podwyżkach, a na razie nie miała miejsca ani jedna. Jeżeli jednak Fed zdecyduje się na taki krok, wówczas sprzyjałoby to umocnieniu dolara i korekcie na giełdach.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.

Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.

Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj