Druga połowa 2019 r. na rynkach finansowych. Czy Fed zdecyduje się na obniżki stóp procentowych?

Najprawdopodobniej już w lipcu władze monetarne w USA obniżą stopy procentowe. To duża i zaskakująca zmiana dla uczestników rynków finansowych.

Gdy najważniejszy bank centralny na świecie przymierza się do cięcia kosztu kredytów, od razu skupia na sobie uwagę inwestorów. Spekulują oni na temat powodów, jak i potencjalnych skutków takiej decyzji. Nie inaczej jest i tym razem.

W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” tłumaczymy, dlaczego informacje o stopach procentowych w USA są tak ważne dla giełd akcji i walut oraz skąd wziął się obecny spór pomiędzy prezydentem USA a Fed.

Donald Trump naciska na Fed. Najpewniej zrealizuje swój plan

O poziomie stóp procentowych w USA decydują członkowie specjalnego Komitetu, działającego przy banku centralnym, a więc Fed. Można powiedzieć, że jest to odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej.

Jeszcze pod koniec ubiegłego roku wśród ekonomistów panowało przekonanie, że po serii czterech podwyżek stóp procentowych w USA w 2018 r. (a łącznie dziewięciu od 2015 r.), nastąpią jeszcze dwie w 2019 r. Taki scenariusz miała uzasadniać m.in. niezła kondycja gospodarcza w USA oraz dążenie Fed do utrzymania inflacji w okolicach uznawanego za cel poziomu 2%.

Tak rosły stopy procentowe w USA od 2015 r.

Źródło: Investing.com

Wygląda jednak na to, że w ostatnich tygodniach sytuacja radykalnie się zmieniła – ekonomiści nie mówią już o możliwych podwyżkach, a wśród samych 17 członków Komitetu Fed tylko jeden wskazał w czerwcowej ankiecie możliwy skok stóp procentowych w 2019 r. Aż ośmiu opowiedziało się na obniżką stóp, z czego siedmiu widziałoby cięcie aż o 0,5 pkt. proc. Taki scenariusz oznaczałby spadek głównej stopy procentowej w USA z 2,5% do 2% w 2019 r., najpewniej w dwóch ruchach.

Na pierwszy z nich jest szansa już podczas posiedzenia władz monetarnych w USA, zaplanowanego na 31 lipca. Co ciekawe, decyzja o cięciu będzie po myśli prezydenta Donalda Trumpa. Ten od dłuższego czasu w mało delikatny sposób krytykuje politykę Fed i jej szefa Jerome’a Powella. Kroki podejmowane przez bank centralny określił m.in. jako „żałosne” i zarzucał Fed ograniczanie rozwoju gospodarczego.

Wojna handlowa osłabi wzrost PKB

Taka retoryka Donalda Trumpa nie powinna dziwić, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że właśnie rozpoczął on kampanię wyborczą przed kolejnymi wyborami prezydenckimi. To oznacza, że Donald Trump potrzebuje dobrych wyników gospodarczych – tymczasem wojna handlowa z Chinami spowodowała, że wśród ekonomistów coraz powszechniejsze są opinie o możliwym spowolnieniu wzrostu PKB.

O wojnie handlowej pomiędzy USA a Chinami i jej gospodarczych skutkach pisaliśmy już w naszym cyklu.

W najnowszych prognozach Fed wskazuje, że w 2019 r. amerykańska gospodarka urośnie o 2%-2,2%, a w 2020 r. wzrost może być wolniejszy – o 1,8%-2,2%. Nie brakuje też ekspertów, którzy oceniają, że zaostrzenie wojny handlowej z Chinami spowoduje w 2020 r. tzw. techniczną recesję, a więc dwa kwartały z rzędu pod znakiem spadku PKB. Wygląda na to, że takiego scenariusza może obawiać się Donald Trump, naciskając na obniżki stóp procentowych.

Fed zapewni nowe wzrosty na rynkach akcji?

Na rynkach finansowych widać, że inwestorzy obstawiają obniżkę stóp procentowych już podczas lipcowego posiedzenia Fed. Pierwszym sygnałem jest osłabienie dolara, który – pomimo że wciąż jest mocny – w ostatnim miesiącu osłabił się o ponad 2% w stosunku zarówno do euro, jak i do złotego.

Grę pod obniżkę stóp w USA widać też po wyraźnym wzroście optymizmu na rynkach akcji. Po majowej przecenie – zgodnej z zasadą „sell in May, go away” – nie ma już śladu. Od początku czerwca główne indeksy na Wall Street (Dow Jones i S&P500) urosły o ok. 5%. Za nimi poszły wskaźniki na europejskich giełdach, w tym WIG20, który w ciągu miesiąca zyskał już 6%.

Spekulacje na temat spodziewanych cięć kosztu pieniądza w USA zwykle wystarczą do tego, by zachęcić inwestorów do zakupów na rynkach akcji – obniżki dają bowiem nadzieję na wsparcie gospodarki tanim kredytem. Warto zauważyć, że trwającą od 10 lat hossę na nowojorskiej giełdzie (indeks S&P500 urósł w tym czasie o 220%) inwestorzy zawdzięczają w dużej mierze okresowi rekordowo niskich stóp procentowych – od grudnia 2008 r. do grudnia 2015 r. Amerykanie utrzymywali stopy na poziomie 0,25%, a do tego wsparciu gospodarki po kryzysie miały służyć kolejne serie programu QE.

Wzrost kursu indeksu S&P500 na Wall Street w ciągu 10 lat

Źródło: Stooq.pl

Inwestorzy, którzy na fali optymizmu spowodowanego decyzją Fed będą chcieli załapać się na wzrost cen akcji, powinni pamiętać o istnieniu szeregu innych spraw, które za takim optymizmem już nie przemawiają. Wojna handlowa USA-Chiny, wzrost napięcia politycznego wokół Iranu, spowolnienie gospodarcze w Niemczech czy wreszcie prognozy wskazujące na osłabienie wzrostu gospodarczego w Polsce to czynniki, które przemawiają za tym, by zachować bardzo dużą ostrożność przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.
Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.
Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.

drukuj